WROCŁAWSKIE PROMOCJE TWÓRCZOŚCI MŁODYCH pod patronatem akcji "Cały Wrocław czyta dzieciom"


4.01.2008

Error

Martyna Mucha
Pewnego dnia jak zwykle włączyłam komputer, aby wejść na pocztę i na inne strony. Słuchałam też muzyki i oglądałam ciekawe filmiki. W Internecie szukałam również wiadomości potrzebnych do pracy domowej. Zawsze mogę tam siedzieć kilka godzin. Gdy przeglądałam pocztę, okazało się, że otrzymałam wiadomość, by wejść na pewną stronę. Tam powinnam znaleźć super rzeczy z mojego ulubionego serialu. Autor podpisał się imieniem mojego wujka, więc pomyślałam, że to od niego. Weszłam na tę stronę. Ładowała się bardzo długo. Myślałam, że może dużo osób zagląda na tę stronę. W końcu się załadowała. Wyskoczył napis ERROR. Nacisnęłam klawisz ODŚWIEŻ, żeby strona się jeszcze raz naładowała…
Na monitorze ujrzałam jasne światło. Nagle wyskoczyła z niego ręka. Była zielona i bardzo dziwna. Złapała mnie za rękę i wciągnęła do komputera. Nic nie widziałam, było bardzo ciemno. Nagle ujrzałam dziwne rzeczy. Czułam się, jakbym była na stronie internetowej. Czerwone potworki biegały wokół mnie, tańczyły i śpiewały. Miały niebieskie oczy i po cztery pary rąk. Kazały mi wciągać inne dzieci do tej okropnej rzeczywistości, były im one potrzebne do ciężkiej pracy. Było tam bardzo gorąco. Potworki niszczyły klawiatury i myszki. Powiedziały, że muszę wciągnąć dziesięcioro dzieci, miał to być okup za moją wolność. Zrozpaczona powiedziałam, że tego nie zrobię. Po chwili wpadałam jednak na pewien pomysł. Postanowiłam uprzedzić dzieci, by zamiast siebie dawały do wciągnięcia lalki lub inne zabawki. Udało mi się. Potworki dały się oszukać.
A ja wróciłam do domu. Rodziców nie było, jeszcze pracowali. Myślałam, że mi się to wszystko przyśniło, lecz na swoim ubraniu zobaczyłam dziwną maź, którą miały na sobie potworki. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze. Już nigdy nie będę wchodziła na nieznane mi strony.

Brak komentarzy: