Tego dnia druhny obudziły nas wczesnym rankiem. Kiedy się ubraliśmy, zeszliśmy na śniadanie. Po śniadaniu wyszliśmy przed szkołę i zaczęła się wędrówka. Szliśmy dziesięć kilometrów, aż doszliśmy do stadniny, gdzie zjedliśmy obiad. Po obiedzie ruszyliśmy dalej, szliśmy jeszcze dwa kilometry i dotarliśmy do lasu nad jeziorem. Potem graliśmy w sztandary, a po grze była kolacja. Jak zjedliśmy kolację, rozpaliliśmy ognisko, przy którym śpiewaliśmy. Po ognisku byliśmy bardzo zmęczeni i poszliśmy spać do namiotów. Rano obudziło nas auto. Była to straż leśna. Strażnicy kazali nam opuścić teren, bo jak nie - to skierują nas na policję. Na szczęście udało nam się złożyć namioty, spakować się i opuścić las w piętnaście minut. Okazało się, że nie mieliśmy zgody właściciela lasu na rozbicie obozu. Do szkoły, w której mieściła się kolonia, wracaliśmy trzy godziny.
WROCŁAWSKIE PROMOCJE TWÓRCZOŚCI MŁODYCH pod patronatem akcji "Cały Wrocław czyta dzieciom"

Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz