WROCŁAWSKIE PROMOCJE TWÓRCZOŚCI MŁODYCH pod patronatem akcji "Cały Wrocław czyta dzieciom"


13.11.2008

O chłopcu, który nie dbał o higienę jamy ustnej

Agata Walulik


Rozdział I

Był sobie raz chłopiec o imieniu Marek, który bardzo nie chciał myć zębów.
Wieczorem i rano mamusia Marka prosiła -Umyj ząbki, a Marek wtedy odpowiadał ze złością – NIE!
Pewnego razu mama zapisała Marka do dentysty, żeby pani dentystka zobaczyła jego zęby i wytłumaczyła dlaczego tak ważne jest mycie zębów. Marek nie był
z tego zadowolony i powiedział, że nie pójdzie do żadnej dentystki i , że nie pokaże swoich zębów. Mama Marka bardzo się zezłościła i powiedziała, że kiedy będzie dorosły to będzie miał zepsute zęby. I kiedy będzie miał już zepsute zęby, to mama powie, że sam sobie na to zapracował. Marek nie zmienił zdania i nadal nie chciał myć zębów.
W pewną sobotę przyszedł do chłopca kolega i kiedy zobaczył, że Marek ma tyle jedzenia między zębami powiedział, że jest dziwny, bo nie myje zębów. Powiedział też, że jeżeli nie zacznie myć zębów, to nie chce być już jego przyjacielem. Nasz niemądry Marek wolał stracić przyjaciela niż myć zęby. Następnego dnia Marek, jak nigdy, był smutny. Może dlatego, że stracił najlepszego przyjaciela, a może nie?
Mamusia spytała wtedy synka- Dlaczego jest smutny? Marek odpowiedział ze smutkiem - Straciłem najlepszego przyjaciela. -A wiesz z jakiego powodu?- zapytała mama.
-A z tego, że powiedział...ale Marek nie zdołał dokończyć, bo ktoś zadzwonił do drzwi wejściowych. Mama poszła do drzwi zobaczyć kto dzwoni i zobaczyła ,że
w drzwiach stał wysoki pan, który był prawie łysy i miał okulary na nosie. Był to bardzo miły listonosz, który dał list mamie Marka i kazał podpisać się na jakiejś kartce, gdzie było bardzo dużo podpisów. Kiedy listonosz poszedł i mamusia weszła do domu Marek od razu dopytywał: -Kto to był? Co chciał i co Ci dał? Mama jednak nie odpowiadała i przyglądała się z przejęciem na list. Ciekawe kto przysłał ten list? - myślał Marek. -Mamuś otwórz ten list- prosił synek.
Wreszcie list otwarto, a tam było napisane tak ” Kochana Zosiu! (bo tak miała na imię mama Marka) czy mogę do Ciebie przyjechać? Najlepiej by było, gdybym mogła do Was przyjechać 05.11.2008r. Proszę zadzwoń jak przyjdzie do Ciebie ten list.
Serdecznie pozdrawiam Twoja kuzynka Agnieszka.:) ”
Mamusia zaraz po przeczytaniu listu przypomniała Markowi o umyciu zębów ( bo Marek od rana nie umył ich ani razu ), a wtedy chłopiec się rozpłakał i powiedział, że nie umyje zębów, bo on nie lubi tego robić.
- Wiesz co? Mało mi narobiłeś wstydu, kiedy przyjechał wujek Andrzej? Może mi powiesz, że nie pamiętasz tego dnia? Marek odpowiedział, że to nie jego wina, że nie lubi myć zęby. Wtedy mama się jeszcze bardziej się zezłościła i powiedziała, że jak teraz Marek nie umyję zębów, to wyśle list do wujka Michała. Marek bardzo nie lubi jeździć do wujka Michała i szybko poszedł do łazienki mówiąc mamie, że idzie umyć zęby. Mama bardzo się ucieszyła, złość jej przeszła i obiecała, że ma dla synka niespodziankę. Marek rzeczywiście poszedł do łazienki, ale nie umył zębów, tylko wykorzystał podstęp - zamiast umyć zęby wyjął z kieszeni gumę do żucia i zaczął ją żuć. Po chwili wyszedł z łazienki z miną nie zadowoloną, jak gdyby umył zęby. Mama ciągle się uśmiechała, ale postanowiła sprawdzić czy Marek rzeczywiście umył zęby. Myślała, że Marek też nie lubi gumy, więc mu nigdy nie kupowała. Sprawdzając czy są umyte zobaczyła czyste zęby. Mama, jak obiecywała, miała dla Marka niespodziankę. Poszła do sklepu razem z synkiem.
- A teraz kochanie wybierz sobie jakąś szczoteczkę i pastę do zębów. Marek się rozpłakał i powiedział – I to ma być ta niespodzianka? Mama powiedziała, że jak już będzie mył zęby, to trzeba kupić nową szczoteczkę , w nagrodę i dla zachęty.
-Ale mamo! Ja wcale nie umyłem zębów, tylko przez chwilę żułem gumę. -Wiesz synku, okłamałeś mnie
i zawiodłam się na tobie. Przecież jutro przyjeżdża ciocia Agnieszka, a ty nadal nie chcesz myć zębów – powiedziała mama.
W końcu przyszedł dzień przyjazdu cioci. Nagle do drzwi ktoś zadzwonił -To na pewno ciocia Agnieszka!! - ucieszył się Marek. -O nie, mój panie, dopóki nie umyjesz zębów, to nawet ani razu się nie pokażesz. Ja już tego dopilnuję! – powiedziała mama ze smutkiem w głosie. –Ale.. – próbował Marek... - Żadnego ale… - powiedziała już ze złością w głosie mama. Marek się rozpłakał i szybko pobiegł do swojego pokoju. Kiedy ciocia weszła do domu od razu zapytała, gdzie jest jej ukochany chłopiec, ale mama Marka powiedziała, że jej ukochany chłopiec jest
w swoim pokoju i pozostanie tam jeszcze przez jakiś czas. Ciocia Agnieszka powiedziała zmartwionym głosem
- Szkoda, bo mam dla niego prezent.-Ja się zajmę tym prezentem - powiedziała Zosia. – Ciociu, ten prezent jest dla mnie!!! – dobiegł głos Marka. Ciocia Agnieszka bardzo się zdziwiła taką sytuacją. Zosia czyli mama Marka wyjaśniła jej wszystko
i ciocia Agnieszka postanowiła coś poradzić. Zaraz potem poszła do pokoju Marka
i powiedziała mu, że jutro pójdą razem do dentysty. Marek nareszcie się zgodził i na drugi dzień siedział na fotelu
i słuchał z przejęciem jak pani dentystka tłumaczy mu dlaczego tak ważne jest mycie zębów. I od tej pory Marek codziennie myje zęby i nie sprzecza się z mamą,
i najważniejsze odzyskał przyjaciela.


Rozdział II
Gdzie Kasia ma zęby?

Pewnego dnia na świat przyszła mała Kasia, nowo narodzona siostrzyczka Marka.
Mama Marka leżała jeszcze w szpitalu , ale synek codziennie ją odwiedzał.
Mama wróciła do domu i Marek zobaczył, że Kasia nie ma zębów. Chłopiec spytał mamę, dlaczego jego siostra nie ma ząbków.
Mama wytłumaczyła Markowi , jak to jest z ząbkami u dzieci i już wtedy zawarli ze sobą umowę o wspólnym myciu ząbków. Na ząbki Kasi trzeba jeszcze poczekać, ale od samego początku można specjalną szczoteczką masować dziąsła dziecka. Marek oczywiście się zgodził i powiedział, że jak Kasi wyjdą pierwsze zęby, to jako pierwszy on je umyje.
Minął jakiś czas i pewnej nocy Kasia nie chciała spać. Ciągle płakała. Rano Marek wstał niewyspany i mama pozwoliła mu nie iść do szkoły, ale powiedziała, że później pójdzie do kolegi po lekcje.
Marek już tego nie słyszał, bo zasnął i mała Kasia też zasnęła. Tylko mama nie zasnęła, bo miała dużo pracy w domu . Tatuś poszedł do pracy również śpiący.
W końcu wyszły dwa ząbki Kasi, zgodnie z umową Marek jako pierwszy umył jej ząbki.
Kasia rosła i rosła, aż pewnego wrześniowego dnia poszła do zerówki, gdzie miała najbielsze zęby ze wszystkich dzieci .Zaraz po rozpoczęciu roku szkolnego przyszła pani dentystka i kiedy zobaczyła zęby Kasi bardzo się ucieszyła, że Kasia tak bardzo dba o zęby.
Poprosiła Kasię do siebie, żeby wszyscy zobaczyli jakie ma zadbane zęby. Dzieci pytały co robi, że ma takie ładne zęby a ona ciągle odpowiadała -To dzięki mojemu bratu. Ale dzieci pytały, co on takiego robił a dziewczynka odpowiadała - Kiedy byłam mała, to mi ciągle mył zęby.
Kasia jako dorosła kobieta, a potem starsza pani miała ładne białe zęby.
Tak samo Marek jako dorosły mężczyzna i starszy pan miał zdrowe białe zęby.


☺ KONIECZNIE MYJCIE ZĘBY, BO KIEDY BĘDZIECIE DOROŚLI ,TO BĘDZIECIE MIELI TAKIE SAME ZĘBY JAK KASIA I MAREK ☺

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Agatko, bardzo ciekawa historyjka, która napewno nauczy Was dbać o ząbki, aby były zawsze zdrowe i białe.

Podróżnik M. pisze...

Mnie też sie bardzo spodobała ta historyjka:)