Adrianna Litwińska
Młody, bogaty i leniwy książę całe dnie siedział w swojej komnacie przed komputerem w Internecie. Wszystkie sprawy załatwiał przez Internet. Kupował, sprzedawał, zawierał znajomości z osobami, z którymi nigdy się nie spotykał. Król i królowa załamywali ręce. Próbowali różnymi sposobami odciągnąć syna od komputera, ale ani prośbą, ani groźbą nie udało im się tego uczynić.
Był już najwyższy czas, aby młody książę się ożenił, ale jak miał to zrobić skoro w ogóle nie opuszczał pałacu i nie miał okazji poznać żadnej księżniczki. Wpadł więc na genialny pomysł, że poszuka księżniczki przez Internet. I choć rodzice mówili, że to zły pomysł on i tak nie słuchał, bo uważał, że Internet to najlepszy sposób na znalezienie wspaniałej dziewczyny, która mogłaby być jego żoną.
Jak powiedział, tak uczynił. Szybko przejrzał listę kandydatek i wybrał tę, której cechy charakteru i zamieszczona fotografia odpowiadały mu najbardziej. Uznał, że takiej księżniczki szukał, i że rodzice będą zachwyceni. Zaczęli za sobą korespondować.
Omena, bo tak miała na imię jego wybranka ciągle przesyłała mu swoje nowe fotografie i opisywała siebie i swoją rodzinę jak najlepiej mogła. Oczarowany jej urodą i inteligencją książę poprosił ją o rękę. Wyznaczyli datę ślubu i zaprosili gości, a do ich pierwszego spotkania miało dojść w dniu samego ślubu.
Gdy nadszedł ten dzień i chwila ich pierwszego spotkania z karocy wysiadła dziewczyna w ogóle nie przypominająca tej z przesyłanych fotografii, a po zamienieniu z nią kilku słów, okazało się, że wcale nie jest inteligentną osobą. Jakież było rozczarowanie księcia. Spojrzał ze smutkiem na rodziców i zrozumiał, że mieli rację. Jakże był naiwny! Zerwał zaręczyny , po czym wskoczył na swojego rumaka i czym prędzej odjechał.
Młody, bogaty i leniwy książę całe dnie siedział w swojej komnacie przed komputerem w Internecie. Wszystkie sprawy załatwiał przez Internet. Kupował, sprzedawał, zawierał znajomości z osobami, z którymi nigdy się nie spotykał. Król i królowa załamywali ręce. Próbowali różnymi sposobami odciągnąć syna od komputera, ale ani prośbą, ani groźbą nie udało im się tego uczynić.
Był już najwyższy czas, aby młody książę się ożenił, ale jak miał to zrobić skoro w ogóle nie opuszczał pałacu i nie miał okazji poznać żadnej księżniczki. Wpadł więc na genialny pomysł, że poszuka księżniczki przez Internet. I choć rodzice mówili, że to zły pomysł on i tak nie słuchał, bo uważał, że Internet to najlepszy sposób na znalezienie wspaniałej dziewczyny, która mogłaby być jego żoną.
Jak powiedział, tak uczynił. Szybko przejrzał listę kandydatek i wybrał tę, której cechy charakteru i zamieszczona fotografia odpowiadały mu najbardziej. Uznał, że takiej księżniczki szukał, i że rodzice będą zachwyceni. Zaczęli za sobą korespondować.
Omena, bo tak miała na imię jego wybranka ciągle przesyłała mu swoje nowe fotografie i opisywała siebie i swoją rodzinę jak najlepiej mogła. Oczarowany jej urodą i inteligencją książę poprosił ją o rękę. Wyznaczyli datę ślubu i zaprosili gości, a do ich pierwszego spotkania miało dojść w dniu samego ślubu.
Gdy nadszedł ten dzień i chwila ich pierwszego spotkania z karocy wysiadła dziewczyna w ogóle nie przypominająca tej z przesyłanych fotografii, a po zamienieniu z nią kilku słów, okazało się, że wcale nie jest inteligentną osobą. Jakież było rozczarowanie księcia. Spojrzał ze smutkiem na rodziców i zrozumiał, że mieli rację. Jakże był naiwny! Zerwał zaręczyny , po czym wskoczył na swojego rumaka i czym prędzej odjechał.
1 komentarz:
Bardzo fajna baśń!. I pokazuje pułapki czyhające w internecie. Brawo!. Pani z biblioteki
Prześlij komentarz