WROCŁAWSKIE PROMOCJE TWÓRCZOŚCI MŁODYCH pod patronatem akcji "Cały Wrocław czyta dzieciom"


10.02.2008

Moja Wrocławska Baśń

Emilia Kowalów

Pewnego dnia wybrałem się na spacer do Rynku. Szłam ulicą Oławską, kiedy moją uwagę zwrócił krasnoludek, który stał przy deptaku.
Kiwnął do mnie, a z jego strony dobiegała piękna melodia. Rozejrzałam się dookoła i zrozumiałam, że znajduję się w dziewiętnastym wieku, na wyspie zwanej Starym Targiem. Mijało mnie dużo ludzi. Tętniło tam życie. Było tam wiele kupców i handlarzy. Większość z nich posiadało powozy ciągnięte przez konię. A obok każdego konia, biegały rozbrykane małe krasnale. Grajek – przy którym przystanęłam- piskliwym głosikiem chwalił się, że też opiekuje się klaczą o imieniu Kasztanka. Każdy krasnal dbał o to, żeby na drodze nie leżał żaden kamień i żeby koń zawsze był napojony. A kiedy zaczynało padać, krasnoludki wdrapywały się na grzbiety zwierząt i zwinnie okrywały je płachtą. Pod koniec dnia, dbały o to, żeby każdy koń dotarł do stajni. Grajek grał swojej Kasztance spokojną melodię na dobranoc. Kiedy konie odpoczywały, wszystkie krasnale biegły do Ratusza na spotkanie. Opowiadały sobie nawzajem, co im się wciągu dnia przytrafiło i naradzały się, jak pomóc tym koniom, o które nie dbają ludzie. Zawszę wymyślały jakiś sprytny plan, żeby uratować konia, lecz nikomu go nie zdradzały.
Przez setki lat, wydarzyło się bardzo wiele radosnych i smutnych chwil. Ludzie zaczęli kupować pierwsze samochody. Byli tak tym zafascynowani nowoczesnymi wynalazkami, że nie zwracali uwagi na krasnale. Skrzatów było coraz mniej.
Kiedy po rynku zaczęły jeździć tramwaje, konie nie były już potrzebne. Krasnale też zniknęły. Pochowały się w wieżach. Cały czas obserwowały, co działo się w ich mieście, który znały jako Stary Targ. Tęskniły za końmi, które tak kochały. Kiedy zwierzęta zaczęły wracać na Rynek, krasnale znowu się pojawiły. Większość krasnali nadal mieszka w wieżach budynków. Patrzą na miasto, wierzą, że i one kiedyś będą mogły stanąć przy deptakach.
Pięciu krasnali już powróciło do naszego Rynku. Szanujmy konie, wtedy krasnali będzie coraz więcej. To oni są strażnikami zwierząt.

Brak komentarzy: