WROCŁAWSKIE PROMOCJE TWÓRCZOŚCI MŁODYCH pod patronatem akcji "Cały Wrocław czyta dzieciom"


27.03.2009

Baśń o Niezapominajce

Patrycja Jaros

Róża była dwunastoletnią dziewczyną o długich, rudych włosach. Miała dużo przyjaciółek i była bardzo lubiana. Mieszkała z matką na wsi, toteż codziennie miała pełne ręce roboty. Gdy wracała ze szkoły i odrobiła lekcje, mama zawsze znajdywała jej jakieś zajęcie. Musiała przynieść wody ze studni koniowi lub nakarmić kury. Jej matka była bardzo pracowitą kobietą, wymagającą i miłą. Dziewczyna kochała ją z całego serca, dlatego spełniała jej prośby. Pewnego dnia mama zachorowała. Róża na jej prośbę musiała zaczerpnąć wody ze studni i wtedy stało się coś dziwnego. Otóż woda wyschła! Dziewczyna była zdumiona, ponieważ jeszcze nigdy nic takiego się nie wydarzyło. Pochyliła się mocniej nad studnią myśląc, że może jej się przewidziało. Gdy chciała odejść, niespodziewanie wpadła do niej. Wylądowała na trawie. Wokół niej rosły grzyby wyższe od niej samej. Zobaczyła dziwne stwory chodzące na czworakach i nawet na rękach.- Witaj w Niezapominajce!- krzyknął ktoś koło jej ucha.- To moja studnia!!- odpowiedziała wystraszona Róża- Co to w ogóle za miejsce? I kim jesteś?- spytała stwora. Miał on na sobie garnitur w czarno- niebieskie pasy, a jego twarzy prawie nie było widać spod gęstej, czarnej czupryny opadającej mu na czoło.- Co to jest?- dociekała dziewczyna- To jest chodzące miasto droga panno, a twoja studnia jest na jakiś tydzień naszą studnią, studnią Niezapominajki. Będziesz mogła wrócić do domu dopiero wtedy, kiedy się stąd wyniesiemy. A co do mnie, to jestem burmistrzem tego całego miasteczka.- odrzekł z dumą.
Muszę powiedzieć, że Róża świetnie się bawiła w towarzystwie stworów, skrzatów i elfów. Gdyby nie choroba jej matki i troski o nią, Róża już dawno zdecydowałaby o zostaniu tutaj. Biegały, bawiły się i zachęcały do zostania w ich "niezapominajkowym świecie". Teraz gdy zrozumiała, że nad studnią czekają na nią ukochane przez nią osoby,. powoli jej się nudziło. Nie bawiły ją cudaczne stwory i z biciem serca czekała na opuszczenie miasteczka. Szef miasteczka chyba to zrozumiał i w całej wiosce rozeszło się, że niedługo rozpocznie się przejście na inne miejsce. Pewnej nocy miała sen o tym jak wszyscy ludzie z wioski ewakuują się zostawiając ją samą na dnie studni. Obudziła się. Była sama na dnie studni. Nagle poczuła że ma mokre nogi. Przestraszona podskoczyła. Pozbyła się resztek snu, ale okazało się, że woda ciągle się podnosi. Całe szczęście umiała pływać i utrzymywała się na powierzchni. Gdy studnia prawie się wypełniła, Róża wyszła z niej resztkami sił. Mama czekała na nią w domu z herbatą. Co najdziwniejsze – była ta sama godzina jak w chwili, gdy wpadła do studni. Dziewczyna nie zapomniała o całej przygodzie, ale wolała nie odkrywać, jakie jeszcze rzeczy kryje niezapominajkowy świat. A baśniowa kraina znów przeniosła się w inne miejsce.

Brak komentarzy: